Net billing – czy to się jeszcze opłaca?
Od 1 kwietnia 2022 roku obowiązuje net billing – nowy systemu rozliczeń energii elektrycznej pochodzącej z fotowoltaiki. System mniej korzystny dla prosumentów, czyli tych którzy jednocześnie produkują i wykorzystują energię elektryczną, dlatego wiele osób zastanawia się i waha, czy w net billingu inwestowania w słoneczną mikroelektrownię wciąż się opłaca i w jakim czasie możemy liczyć na zwrot z takiej inwestycji.
Dla przypomnienia, do 1 kwietnia prosument rozliczał się na zasadach net-meteringu, czyli przesyłał prąd do sieci i odbierał 80% lub 70% – rozliczenie odbywało się w kWh. Natomiast po pierwszym kwietnia prosument wyprodukowane nadwyżki sprzedaje do swojego operatora, a rozliczenie odbywa się w złotówkach. Warto zauważyć, że właściciele instalacji fotowoltaicznych w przeważającej większości na autokonsumpcję przeznaczają około 20-30% wyprodukowanej energii. Nadwyżka jest wysyłana do sieci, po czym odbierana w przeciągu 12 miesięcy.
Net billing sprawił, że nadwyżki są przez prosumenta sprzedawane po średnich cenach rynkowych energii elektrycznej z poprzedniego miesiąca kalendarzowego. A po czerwcu 2024 roku ceny te będą obliczane na podstawie stawek godzinowych.
Postanowiliśmy obliczyć opłacalność instalacji fotowoltaicznej oraz okres jej zwrotu. Ale jak to zrobić? Trudno przecież przewidzieć, jak będą kształtowały się ceny energii w kolejnych miesiącach. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wyglądały ceny od 2018 roku.
Ten wykres przedstawia jak kształtowały się Rynkowe Ceny Energii za 1mWh energii elektrycznej w latach 2018-2022 (stan na 18 maja 2022r.). Wyróżniono w nim średnie ceny z całej doby oraz średnie ceny dla godzin 8-16, czyli godzin, w których najczęściej nie korzystamy z energii wyprodukowanej, a odprowadzamy ją do zakładu energetycznego (dotyczy gospodarstw domowych).
Łatwo można z niego odczytać, że RCE (rynkowe ceny energii) w latach 2018-2020 utrzymywały się na stałym poziomie około 200-250 zł / 1mWh. W roku 2021 cena energii się podwoiła a w roku 2022 wzrosła do poziomu 600zł / 1mWh energii elektrycznej. Przypomnijmy, że są to ceny, po których prosumenci sprzedawać będą nadwyżkę energii elektrycznej w systemie net-billing.
Widać też, że w całym tym okresie różnica pomiędzy średnią RCE dla całej doby a średnią RCE dla godzin 8-16 nigdy nie była znaczna. Biorąc pod uwagę fakt, że od lipca 2024r. prosumenci będą odsprzedawać nadwyżkę według stawek godzinowych można zatem założyć, że przejście ze stawek miesięcznych na godzinowe nie będzie miało bardzo wyraźnego wpływu na wartość nadwyżki energii elektrycznej odprowadzanej do sieci.
Policzmy zatem, ile prosument może zaoszczędzić, inwestując w fotowoltaikę na nowych zasadach rozliczeń.
Zakładamy, że:
- prosument zużywa rocznie około 10000kWh energii elektrycznej
- cena zakupu energii elektrycznej u operatora wynosi 0,95zł brutto / 1kWh
- cena sprzedaży nadwyżki energii elektrycznej (RCE) wynosi 0,60zł / 1kWh
Zalecana moc instalacji wynosi wówczas 13000Wp, której koszt wyniesie około 55 tys. zł/brutto (uwzględniając dofinansowanie z Programu Mój Prąd 4.0 w kwocie 4000 zł).
Przyjmując poziom autokonsumpcji (poziom zużycia energii elektrycznej pobranej bezpośrednio z mikroinstalacji PV) na poziomie 3000kWh (23%), w ciągu roku powstanie nam 10000kWh nadwyżki energii elektrycznej. Na pokrycie zapotrzebowania energetycznego prosument będzie musiał kupić od zakładu energetycznego 7000kWh energii elektrycznej.
Biorąc pod uwagę średnie ceny zakupu i sprzedaży energii w 2022 roku, okres zwrotu takiej inwestycji wyniesie niecałe 6,15 roku, a rachunki za prąd spadną o 93% w stosunku do opłat bez instalacji PV. Prosument, który zainwestuje we własną instalację fotowoltaiczną, po 10 latach może liczyć już na ponad 40000 zł oszczędności. Każde (co jest raczej nieuniknione) podniesienie stawek RCE oczywiście skraca okres zwrotu, a każda podwyżka cen zakupu energii podnosi rachunek za prąd, jeśli zabraknie energii z produkcji własnej. W końcowym rachunku nadal wpływa to korzystnie na zwrot z inwestycji, ponieważ jeszcze bardziej rosłyby rachunki bez zainstalowanej instalacji fotowoltaicznej.
Według naszych szacunków, gdyby net billing nie obowiązywał i zostalibyśmy przy starych zasadach rozliczania energii, to nie zmieniając innych założeń, taka sama inwestycja na zwróciłaby się nam w około 5,8 roku.
Powyższy przykład udowadnia, że mimo wielu obaw i wątpliwości, jakie przyniosło wprowadzenie rozliczeń na zasadach net-billingu, fotowoltaika nadal jest opłacalna, a okres jej zwrotu wydłużył się jedynie o kilka miesięcy, co w perspektywie lat nie wydaje się być znaczące.
Rozbudowanie instalacji o magazyn energii i systemy zarządzania nią zwiększa poziom autokonsumpcji, a także daje możliwość pobierania i odprowadzania energii wtedy, gdy jest to najbardziej opłacalne. W perspektywie taka inwestycja w jeszcze większym stopniu „uodparnia” inwestora na wzrosty cen energii.