Wielki finał Grand Prix Kaczmarek Electric MTB 2016

Ponad 800 uczestników zgromadził ostatni tegoroczny wyścig Grand Prix Kaczmarek Electric w Wolsztynie. W gronie kolarzy elity zabrakło Mariusza Gila i Krzysztofa Krzywego, ale byli za to Andrzej Kaiser, Marek Konwa i robiąca ostatnio furorę na trasach MTB Paulina Bielińska. To zapowiadało olbrzymie emocje i tak też było.
Ale Grand Prix KE MTB to nie tylko rywalizacja czołowych zawodników, ale przede wszystkim prawdziwe święto amatorów – pasjonatów jazdy na rowerze. I to we wszystkich kategoriach wiekowych – od najmłodszych do najstarszych. Tę właśnie atmosferę sportowego święta czuliśmy tej niedzieli w Wolsztynie.



Rywalizację mega wygrał faworyt Rafał Chmiel, który nie tylko świetnie ściga się na trasie, ale podobnie jak Wojciech Mizuro – jest organizatorem kolarskich imprez. Rafałowi Chmielowi w przyszłym roku marzy się wyścig z serii Grand Prix Kaczmarka w Strzelcach Krajeńskich. Rozmowy z Cezarym Kaczmarkiem już się odbyły i jest szansa na to, by przyszłoroczne ściganie odbyło się także w północnej części województwa lubuskiego.
W wyścigu elity najszybszy był powracający do ścigania po kontuzji Marek Konwa. Kolarz 64-sto na finiszu stoczył pasjonująca walkę z Andrzejem Kaiserem.
Weteran polskiego MTB dzień wcześniej ścigał się w Kwidzynie i jak przyznał po wyścigu: Marek wygrał na świeżości.
Konwa to twarz kolarskich wyścigów Kaczmarka, a jego motto brzmi: – To co najlepsze wciąż jeszcze przede mną” motywuje mnie codziennie do ciężkiej pracy i do tego by zrealizować największe sportowe cele. Medal olimpijski i tęczowa koszulka mistrza świata to jest to, do czego dążę. Na razie Marek Konwa wraca do profesjonalnego ścigania i przenosi się na trasy przełajowe.
Andrzej Kaiser, natomiast, został zwycięzcą klasyfikacji generalnej.
Po raz kolejny w wyścigu pań na dystansie giga wygrała Paulina Bielińska, która doskonale rozwijająca się karierę rozpoczynała właśnie w wyścigach GP Kaczmarek Electric MTB. Już jest o niej głośno, a niebawem może mocno deptać po piętach najlepszym specjalistkom MTB w Europie i na świecie.


Klasyfikację drużynową wygrał Euro Bike Kaczmarek Electric Team!
Oczywiście, oprócz znanych nazwisk w całym cyklu wyścigów pojawili się amatorzy kolarstwa. To im należą się gromkie brawa za wytrwałość. Jednym z nich jest zielonogórzanin Mirosław Musioł, który tydzień przed wyścigiem w Wolsztynie miał kraksę w zawodach w Przytoku. Mocno poobijany ukończył wyścig, ale zapowiedział przyjazd do Wolsztyna i start w finałowych zawodach. Słowa dotrzymał. Dzięki takim entuzjastom nasza impreza wciąż się rozwija.
Na koniec imprezy szef Kaczmarek Electric – firmy, która jest głównym sponsorem całego cyklu, Cezary Kaczmarek zapowiedział, że w przyszłym roku jeden z wyścigów odbędzie się w górach. Wiadomo jak MTB, to muszą być góry. Do zobaczenia za rok na trasach…
Relacjonował Marek Staniszewski





