Inauguracja w Rydzynie w blasku słońca

  08/04/2019

Rozpoczęliśmy zmagania w jubileuszowej, dziesiątej edycji cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Po raz kolejny gospodarzem pierwszego etapu była wielkopolska Rydzyna. Wielką grupę – 725 startujących zawodników – Rydzyna przywitała słońcem i cudowną kolarską pogodą. A dodatkowo wieloma nowościami.

Słońce, lekki wiaterek, blisko 20 stopni Celsjusza na termometrach, do tego piękna okolica z urokliwym Zamkiem w Rydzynie. Czy można chcieć czegoś więcej, by pościgać się na rowerze? M.in. dlatego na starcie pojawiło się 725 osób oraz dodatkowo 150 dzieciaków w dedykowanych im wyścigach.

Przechodząc do zmian. Jedną z ważniejszych była minimalna, ale z drugiej strony – jednak znacząca zmiana dystansów. Mini zostało skrócone do 21 km, co miało zachęcić początkujących kolarzy do startu. I właśnie ten efekt było dokładnie widać na starcie. Pierwsze sektory startowe na tym dystansie nie były już tak liczne, ale za to ostatni sektor – ósmy, otwarty dla wszystkich chętnych, dopiero rozpoczynających ściganie się, był pełny uśmiechniętych debiutantów.

Dystans mega także został skrócony – do ok. 41 km, a to spowodowało, że wielu kolarzy, do tej pory ścigających się na Mini postanowiło się „wydłużyć”. Wielu było niezwykle zadowolonych, ale byli także tacy, którzy zadeklarowali, że zostają jednak na krótszym dystansie. – Usain Bolt nigdy nie będzie biegał maratonów – żartował na mecie dystansu Mega Bartosz Bejm, znany doskonale z „Kaczmarków”, właśnie z dystansu Mini, który często wygrywał. – Na zielonogórskim etapie startuję już w tym krótszym wyścigu – zadeklarował.

Generalnie zmiany przyniosły jednak spodziewany efekt i zachęciły kolarzy do „wydłużenia się”. Po raz pierwszy w długiej historii cyklu to właśnie na dystansie Mega mieliśmy największą frekwencję – 377 osób na starcie.

Ale zacznijmy od Mini. Tutaj na trasie nie było nawet chwili na zastanowienie się, czy głęboki oddech. Pierwsze 10 kilometrów płaskie i mega szybkie. – Od początku poszła ucieczka i musieliśmy gonić. Ale udało się. Gdy już jechaliśmy w grupie, popracowaliśmy z kolegami z zespołu i udało się zająć dwa pierwsze miejsca – opowiadał na mecie Jakub Skwierzyński, drugi open i zwycięzca kategorii M1.
W całym wyścigu na najkrótszym dystansie najszybszy na kresce był jego kolega klubowy z Romet Factory Team – Tomasz Kołogryw.
Już sama obecność Tomasza na Mini była sporą niespodzianką. – Za tydzień będę jechał wyścig na długim dystansie w innym miejscu, stąd dziś wybrałem ten krótszy wyścig – tłumaczył na mecie najlepszy kolarz w kategorii M4.
Za chwilę dodał, że generalnie nie lubi krótkiego ścigania się, a normalnie rozkręca się dopiero po kilkudziesięciu kilometrach.
– Tomek pracował bardzo mocno cały wyścig i zasłużył na wygraną – podkreślił jego młodszy kolega z klubu.

Warto zaznaczyć, że czterech pierwszych kolarzy na mecie zmieściło się w jednej sekundzie.

Na najliczniejszym dystansie Mega, pomiędzy pierwszym a drugim na mecie zawodnikiem były tylko dwie sekundy. Cały wyścig i kategorię M2 wygrał Błażej Góral (Thule Team), a tuż za nim na kresce pojawił się Jakub Mądry (Real 64-sto) – najlepszy w M1. – Błażej nieco mnie wywiózł na ostatnim zakręcie, ale wszystko jak najbardziej w walce fair i sportowej atmosferze – podkreślał młody zawodnik klubu kolarskiego z Leszna.

Przypomnijmy, że w cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB zawodnicy nagradzani są w kategoriach wiekowych, a nie w open, a więc obaj panowie de facto byli zwycięzcami. – Bardzo ciekawa trasa, z interesującymi singlami. Świetna na tego typu rywalizację – opowiadał Kuba. – No i dystans dla mnie idealny, bo mój organizm pozwala mi jechać 1,40 godz. na maksa! I tak też dziś uczyniłem.

Na starcie najdłuższego dystansu Giga (65 km) pojawiło się 90 osób, a więc też całkiem sporo. I tu od początku działo się bardzo wiele. Pierwsze szybkie 10 km to ucieczka Jakuba Najsa z Euro Bike Kaczmarek Electric Team. Potem na czele uformowała się kilkuosobowa grupa, aż wreszcie zostało w niej trzech, momentami czterech zawodników. – Gdy dopadł do nas Hubert Semczuk, poczułem, że to już jest ten moment. Odjechaliśmy razem i tak było aż do mety – opowiadał późniejszy zwycięzca w Elicie Grzegorz Grabarek (Real 64-sto). – Ostatnie fragmenty trasy, sporo zakrętów, ciekawe odcinki. Nie było gdzie się nudzić. Wygrałem minimalnie i bardzo się cieszę z tej wygranej dodał G. Grabarek.

W ramach pierwszego etapu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB rozegrano także Mistrzostwa Polski Zachodniej Samorządowców w kolarstwie MTB. Panie rywalizowały na dystansie Mini, panowie na Mega. Tytuły mistrzowskie wywalczyli: Magdalena Papierowska (Wolsztyn) oraz Bartosz Wujczak (Leszno).

Wspominając o nowościach należy także wspomnieć o dodatkowej kategorii w wyścigu Młodzików. Do tej pory rywalizowali tu jedynie zawodnicy i zawodniczki z dwóch roczników. Obecnie to już 4 roczniki: 11- i 12-latkowie to Żakowie, a 13- i 14-latkowie – Młodzicy.

Tradycją cyklu GP KE MTB jest już natomiast akcja „Każdy Zawodnik Pomaga” – na każdym etapie 5 zł z wpisowego od każdego zawodnika przekazywane jest na osobę, która miała mniej szczęścia w życiu.
W Rydzynie kolarze kręcili dla 5-letniej Nelli. Dziewczyna ma stwierdzoną encefalopatię, mózgowe porażenie dziecięce oraz małogłowie. Jest pod stałą opieką specjalistów. Wymaga regularnych i kosztownych zabiegów rehabilitacyjnych, terapeutycznych i korektywnych.
Dzięki wsparciu kolarzy udało się przekazać na rzecz Nelli dokładnie 3.265 zł! Dziękujemy!

Drugi etap tegorocznego Grand Prix Kaczmarek Electric MTB odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia w Zielonej Górze, a dokładnie na terenie Muzeum Etnograficznego w Ochli. Zielonogórskie lasy to gwarancja wielkich emocji, wielu górek i ciekawych widoków, a także dekoracji w świetnym otoczeniu Skansenu w Ochli.

Wyniki zawodów w Rydzynie znajdziecie tutaj: https://domtel-sport.pl/wyniki,zawody,4515

Więcej zdjęć znajdziecie na stronie internetowej cyklu www.mtb.ke.pl oraz na oficjalnym profilu Kaczmarek Electric MTB na Facebooku.

Do zobaczenia w zielonogórskiej Ochli!